"Stoi na razie w kącie". Były ambasador ostrzega przed eskalacją wojenną

- To, co zostało w tej chwili uruchomione, to testowanie gruntu pod jakieś rozwiązanie. Uruchomił to Donald Trump i teraz pokazują się różne reakcje - mówił w programie "Punkt Widzenia Jankowskiego" Jan Piekło. Były ambasador RP w Ukrainie stwierdził, że niewykluczony jest nam kolejny światowy konflikt. - Stoi na razie w kącie i być może przygotowuje się, by wejść na scenę - dodał.
Były ambasador Polski w Kijowie Jan Piekło pytany był przez Grzegorza Jankowskiego o to, jak odczytywać najnowsze informacje, według których Unia Europejska była w zeszłym roku największym importerem po Chinach rosyjskich zasobów energetycznych i jak w związku z tym widzi wyjście z klinczu wokół Ukrainy.
- To pokazuje, jak niekonsekwentna jest Unia Europejska - ocenił Piekło, wskazując głównie na kraje takie, jak Niemcy, Francja czy Hiszpania.
Według dyplomaty, Polska nie ma sobie w tej kwestii nic do zarzucenia, jednak ogólnie sytuacja jest "moralnie wątpliwa", zwłaszcza, że świat wchodzi w to, co zaczął prezydent USA Donald Trump, czyli politykę transakcyjną.
Wojna w Ukrainie. Jan Piekło: Niewykluczone, że Chiny chcą otworzyć drugi frontW opinii Jana Piekło to, co zostało w tej chwili uruchomione, głównie za sprawą USA, to dopiero "testowanie gruntu pod jakieś rozwiązanie".
- Uruchomił to Donald Trump i teraz pokazują się różne reakcje. A najciekawsze reakcje, niestety, mamy na Pacyfiku i to jest bardzo niebezpieczne. Niewykluczone, że Chiny chcą otworzyć drugi front dla USA - powiedział gość Polsat News.
Dowodem na to mają być coraz śmielsze ruchy Państwa Środka na Morzu Tasmańskim między Nową Zelandią a Australią, a także chociażby naruszanie strefy wód terytorialnych Wietnamu i Korei Południowej.
ZOBACZ: Afera po słowach Nawrockiego o Ukraińcach. "Ruska onuca nadaje"
- Coś tu się dzieje. My tego w Europie nie zauważamy, a to jest coś, co jest istotne, jeśli nie najważniejsze, dla Donalda Trumpa - nadmienił Piekło.
Równie niepokojąco brzmią słowa ambasadora, który wieszczy, że grozi nam III wojna światowa. - Stoi na razie w kącie i być może przygotowuje się, by wejść na scenę - przewiduje.
Krytyczne słowa dyplomaty o polskiej prezydencji: Jest fatalnaPytany stricte o sytuację Ukrainy, ambasador Piekło uważa, że nie należy liczyć na szybkie zakończenie wojny. - Obawiam się, że ta wojna już okazuje się trudniejsza do rozwiązania niż na początku się prezydentowi Trumpowi wydawało - mówił.
ZOBACZ: Bezpieczeństwo Europy i Ukraina. Będzie nadzwyczajne posiedzenie Rady Europejskiej
Jak dodaje, bez gwarancji bezpieczeństwa Ukraina nie ma szans na bycie państwem ubiegającym się o członkostwo w Unii Europejskiej, tymczasem "Zachód Europy patrzy bardziej na siebie".
Jan Piekło nie ma też najlepszego zdania o polskiej prezydencji w tych trudnych czasach. - Polska prezydencja jest fatalna, premier Donald Tusk nie istnieje - ocenił dyplomata.

polsatnews